Logo - Dwór w Stryszowie

Rozmowy przy fotografii

rozległy krajobraz w kolorach czarno-białych-zielonych, pola uprawne, małe chmurki na niebie, na pierwszym planie drzewa
spotkanie z Lucyną Romańską
Rozmowy przy fotografii w stryszowskim Dworze wracają po letniej przerwie, wypełnionej plenerami, wystawami i wydarzeniami w terenie.

Naszym pierwszym Gościem w tym cyklu spotkań będzie Lucyna Romańska, Artystka i Fotografka, która sama tworzy niezapomniane kadry, ale też wspiera początkujących twórców w rozwoju i wyborze kierunku działania i drogi artystycznej.
Członek rzeczywisty Fotoklubu RP, w latach 2010 – 2018 członek grupy fotograficznej „Pictorial Team”, od 2015 działa w Stowarzyszeniu Fotograficznym „Przeciw Nicości”, które od śmierci Mieczysława Wielomskiego w 2018 roku nosi jego imię.  Organizuje plenery, wystawy fotograficzne oraz od dziewięciu lat Ogólnopolski Konkurs Fotograficzny „Polska jest piękna” w Goczałkowicach-Zdroju. Pochodzi z Kaniowa – miejscowości  położonej w gminie Bestwina w powiecie bielskim. Studiowała filologię polską, angielską oraz filmoznawstwo. Pracuje jako nauczycielka języka angielskiego w SP1 w Bielsku-Białej.

Spotkanie poprowadzą: Edyta Filipek-Bajor Fotoeffect oraz Jola Hytkowska, admin profilu Lanckorona turystyczna.

Wstęp wolny.
 
 
Od kilkunastu lat nieustannie kadruję świat, nawet bez aparatu. Idąc na spacer, jadąc samochodem, ciągle płyną przed moimi oczami kadry. Nie odrzucam a priori żadnego krajobrazu. Zawsze światło lub nieoczekiwana zmiana pogody może stworzyć z banalnego krajobrazu unikalny pejzaż. Prawdą jest także, że wiele motywów zaczyna „błyszczeć”, gdy wywołam zdjęcie cyfrowo. Fotografia kreacyjna, czyli jak twierdzą złośliwi – „rzeźba  w Photoshopie”, pochłonęła mnie bez reszty.

Zamiłowania do fotografii nauczył mnie Mieczysław Wielomski. Jeśli udało mi się zrobić jakieś dobre zdjęcie, to niewątpliwie zawdzięczam to spotkaniu z tym Artystą. Moje zainteresowanie malarstwem było jednym z powodów, dla którego przemówił do mnie pomysł sięgania w fotografii do piktorializm, ale gdyby nie spotkanie z Wielomskim, być może nigdy nie dowiedziałabym się o istnieniu takiego nurt w fotografii artystycznej.